W piątek, 31. Stycznia , w chwilę po moim powrocie do mieszkania zadzwonił domofon. Jakie bylo moje zdziwienie, gdy okazało się, że młody człowiek przyniósł mi moją saszetkę z całą jej zawartością, w tym z dowodem osobistym. Do tej chwili nie bylem świadom, że przy zakładzie fryzjerskim zgubilem saszetkę z dowodem i pieniędzmi. Znalazca odmówił przyjęcia rekompensaty i niestety, nie znam jego nazwiska. Dzięki temu mężczyźnie odzyskałem wiarę w ludzi. Jestem mu bardzo wdzięczny.
© Copyright 2025, Wszelkie prawa zastrzezone